wtorek, 15 lipca 2014

3.~"-Wy nie bądźcie tego tacy pewni już raz wam mówiłem, że ona gustuje w Prevcu."

Dziś wylatujemy do pięknej Turcji ale najgorsze jest to, że nie tylko my. Nie dość, że będę musiała spędzać czas z Austriakami to będę skazana na towarzystwo Polaków. Już to widzę, będzie to najgorszy miesiąc w moim życiu. Ja to po prostu wiem.
-Fettner papier toaletowy nie służy do tego co ci się wydaje tak więc odłóż go do toalety. Hayboeck zjesz jeszcze ze dwa pączki a przysięgam ci, że wylądujesz w jednej klatce z nowym nabytkiem Wiedeńskiego zoo czyli hipopotamem za pewne będziecie świetną parą. Kraft zacząłeś czytać pisemka dla młodych mam? Nie odpowiadaj to było retoryczne pytanie. Diethart nie bezcześć niczemu winnych kartek. Loitzl i Kofler mówiłem coś o uprawianiu hazardu. Morgenstern ze Schlierenzauerem nie róbcie z siebie gorszych szympansów niż jesteście. Bierzcie przykład z Poppingera czyta książkę i nikomu nie zawadza. Masz u mnie plus Manuel. - powiedział trener odwracając się na pięcie idąc powolnym krokiem w kierunku lotniskowej kawiarni. 
-A i wasza kochana pani doktor zrobi wam zastrzyki abyście dobrze znieśli tą podróż. - dodał zatrzymując się na chwilę po czym skręcił w kierunku miejsca, w które wcześniej planował się udać. Na moją twarz wkradł się łobuzerski uśmieszek. Pewnie zapytacie czemu? Te ofermy unikają igły jak diabeł święconej wody. Taki na przykład Michi raz mi zemdlał gdy robiłam mu zastrzyk na rozrzedzenie krwi przed podróżą do Londynu. Sięgnęłam do torby po przygotowane wcześniej strzykawki. Gdy je zobaczyli, każdego obleciał strach. 
-Ej a nie masz jakiś tabletek? - spytał Fettner gdy podeszłam do niego. 
-Nie. Nie masz pięciu lat, mógłbyś się ogarnąć. - odpowiedziałam odsłaniając jego ramię. - Dobra zamknij oczy. - dodałam przykładając igłę do ręki Manuela. Czasami robi z siebie małego chłopczyka. Matko jak można bać się głupiej strzykawki a na widok igły uciekać gdzie pieprz rośnie. 
-No i co bolało? - spytałam poprawiając mu rękaw. On tylko pokiwał przecząco głową i poszedł do toalety. Usiadłam na jednym z krzeseł pod oknem i zaczęłam przeglądać wszystkie wyniki moich "pacjentów". Wszystkie były bardzo dobre a więc świetne co było bardzo dobrą zapowiedzią co do obozu i sezonu skoków. 
-Ej młoda zbieramy się. - obok mnie stał Thomas z walizką u boku. 
-Nie jestem młoda. - bąknęłam chowając dokumenty do torby, po czym ją zamknęłam. Piorunując wzrokiem towarzysza, który cały czas stał nade mną jak nie wiem nad kim. 
-Jesteś, jesteś no ruszaj się bo cię tu zostawimy. - odpowiedział chwytając moją walizkę. 
-Idę. - mruknęłam, podnosząc się z krzesła. Morgenstern chrząknął tylko i poszedł przed siebie. 
Lot samolotem nie był aż taki zły. Co prawda kilka razy słyszałam jak gadali głupie komentarze na mój temat. Ale ja się tak łatwo z równowagi nie dam się wyprowadzić. 
-Bądźcie dżentelmenami i weźcie od Laury te ciężkie torby od sponsorów bo ona nie jest waszym tragarzem. - powiedział Heinz, podchodząc do mnie. Miał racje bagaże były ciężkie, ale na te męskie świnie nie było co liczyć. 
-A co my tragarze jesteśmy. Pracuje to niech dźwiga. - bąknął Gregor. Kutin spojrzał na niego morderczym wzrokiem. 
-Ja Cię proszę o szacunek to jest kobieta jeśli zapomnieliście. Więc teraz pan Gregor ruszy swój szanowny tyłek i weźmiesz te torby. - powiedział trener wręczając mu torby, które wziął ode mnie. 
-Chyba trener sobie ze mnie kpi.- powiedział wybuchając śmiechem. 
-Co powiedziałeś? - spytał Heinz. 
-Nie będę brał tych zakichanych toreb. - odpowiedział. Nie miałam wyboru musiałam ratować tyłek tego idioty, jeśli chciał nie wylecieć z reprezentacji. Miałam szczęście, że w tym samym momencie na lotnisku wylądował samolot z Polski i obok nas znaleźli się chłopaki z reprezentacji. 
-Mania mój kochany skarbie co mówiłem na temat dźwigania. Nie chcę mieć żony z garbem. - powiedział Dawid stając obok mnie i zabierając ode mnie torby. 
-Twoje niedoczekanie idioto, ona jest tylko i wyłącznie moja. - obok mnie stanął uśmiechnięty od ucha do ucha Krzysiek Miętus. 
-Wy nie bądźcie tego tacy pewni już raz wam mówiłem, że ona gustuje w Prevcu. - za mną stał mój kochany Maciuś i znów odwalał ten sam teatrzyk co zawsze gdy w pobliżu byli skoczkowie z innej reprezentacji. 
-Ostatnio mówiłeś, że we Freitagu a nie w Prevcu. A mówią, że to kobieta zmienną jest. - powiedział Kamil, machając mi na powitanie. A ja stałam jak największa idiotka i słucham tego co mówią na mój temat. Miny Austriaków dawały jasno do zrozumienia 'co jest grane?'. Jedynie trener Kutin znał odpowiedz na to pytanie, w końcu spędził z nimi taki szmat czasu. 
-Ej a może ja będę decydować w kim gustuje co? - pytam udając zniesmaczoną. - A wy co bilet na widownie kupiliście? - dodaje zwracając się do zdezorientowanych skoczków Austrii. - Ruszać te zakichane tyłki nie przyjechaliście tu na spotkanie towarzyskie. - warknęłam zakładając na ramię swoją torbę i udałam się w kierunku wyjścia z lotniska. Dobrze wiedziałam, że idą za mną więc nie musiałam się odwracać. Tak już mam, że jak się wydrę to wszyscy później obchodzą się ze mną jak z jajkiem. Ale są tego plusy. Mam święty spokój, na jakiś czas. A no i pójdę później do Heinz'a i porozmawiam z nim dyplomatycznie o Gregorze. Tylko co ja mu powiem. Wiem, red bule zaczęły pokazywać swoją prawdziwą twarz. Uwierzy. Z resztą aż taki głupi nie jest aby wywalać machinę napędową kasy federacji. A z Maćkiem to ja się jeszcze policzę, zatańczy tak jak mu zagram. 
-Laura idziesz z nami i z Polakami na plaże? - spytał Michael wchodząc do mojego hotelowego pokoju przez uchylone drzwi. 
-Daj mi pięć minut. - powiedziałam. - Siadaj. - dodałam wchodząc do łazienki. Przebrałam się w luźne czarne szorty i w koszulkę Barcy, którą dostałam od kolegi ze studiów na dwudzieste urodziny. Choć tak naprawdę dostałam dwie, ale tej drugiej nikomu nie pokazuje. Tamta jest dla mnie zbyt cenna bo z autografami Leo i Javiera. 
-Jestem. - powiedziałam spinając włosy w kucyk. 
-No to panie przodem. - powiedział otwierając mi drzwi. Był chyba jedynym dobrze wychowanym w tej jakże szerokiej grupie. Przyszliśmy jako ostatni cała "śmietanka" towarzyska już bawiła się w najlepsze. Usiadłam sobie na kępie trawy, która akurat jakimś trafem się tam znalazła. Założyłam okulary przeciwsłoneczne i obserwowałam poczynanie tych klaunów. Grali w siatkówkę. Każdy z nich uważał, że jest w tą grę najlepszy. Ale co poradzić, każdy facet uważa, że jest najlepszy we wszystkim co się tylko da. Taka ich natura. Oj gdyby tylko ktoś ich uświadomił. 
-A ty Laura nie grasz z nimi? - usłyszałam pytanie i odwróciłam się w kierunku z którego usłyszałam głos. Obok mnie usiadł Heinz. 
-Nie wolę sobie posiedzieć. - odpowiedziałam. On tylko uśmiechnął się do mnie szeroko. 
-Wiesz co zbadaj Gregora bo te red bule to mu na głowę źle działają. - powiedział kładąc się na kocu, który sobie wcześniej przyniósł.
-Dobrze. - odpowiedziałam trochę zbita z tropu. Byłam pewna, że tylko ja potrafię wymyślić taką głupotę, najwyraźniej się myliłam. Tak to będzie na sto procent nie zapomniany obóz.

_____________________
Trójka gotowa. Co o nim sądzicie? Według mnie nie zachwyca. 
Pozdrawiam i do następnego.
PS. Dziękuje za wszystkie komentarze pod poprzednimi postami. 

3 komentarze:

  1. Ewelina,

    Po pierwsze i najważniejsze, nie masz za co dziękować ;)
    Każdy wie, że komentarz=motywacja do pracy ;)
    Po drugie... Teraz komek o twoim rozdzialiku....
    Ten rozdział jest (uwaga, teraz będzie moje ulubione słowo) TOTALNIE bombowy.
    Jak trener zaczął mówić te komentarze o skoczkach, to zaczęłam tarzać się ze śmiechu na dywanie. Dosłownie. Szczególnie spodobał mi się tekst o Fettnerze, Hayboecku, Krafcie, no i Morgensternie ze Schlierenzauerem, oczywiście.
    Maniek swata Laurę z Prevcem... Oooo.
    No, Michael to jedyny gentelman... Sweet, sweet, sweetaśny.

    Szczerze (co do koszulki Barcy), wolę Real, bo będzie tam grał mój ukochany James Rodriguez <33333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333 Ale to nie ważne, bo i tak rozdział mi się podoba.

    Kończę, przesyłając pozdrowienia z dywanu xD

    Lili

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero zaczynam czytać, ale już świetnie się zapowiada♡♥

    OdpowiedzUsuń